#15 TS4 - 10 "Nastolatkiem być"
Hejo hejo. To już ostatni post z simsów podczas mojego wyjazdu, a jutro znowu luźna wypowiedź. Mam nadzieję, że spodoba wam się dzisiejszy post
Pewnego wieczoru Shannon wyszła sie przejść do parku w Windenbergu. Spotkała tam swojego kolegę z ławki, Gordona Villareal'a. Dopowiem, że nie ja go stworzyłam - on był już w grze (wgrany mc comand) i tylko zmieniłam mu imię. Chociaż i tak zawsze jego imię będzie mi się kojarzyło z simem z serii od Madzi
Posiedziała z nim na ławce kilka godzin i podczas tej rozmowy nawet nie zauważyła, że już dawno powinna być w domu
No, ale zamiast wracać już spytała się nieznanej simki czy może z nią zagrać w szachy
Wróciła do domu dopiero nad ranem, jak jej siostra robiła sobie śniadanie. Jednak Shana szybko uciekła na górę i nikt jej na szczęście nie zauważył
Gdy Ingrid wracała do domu spotkała spacerującą Monicę. Będzie mi tej simki brakować za niedługo
Charlie wrócił ze szkoły. Mama od razu poleciała go przytulić. Oczko w głowie naszej Ingrid
Jednak nie wrócił sam. Przyszła z nim jego koleżanka ze szkoły, Rita Haas (też mc comand)
Ingrid postanowiła zrobić grilla dla wszystkich obecnych na parceli. Chyba polubiła nową koleżankę swojego syna. Niestety Monica się już nie załapała
Poleciała robić obiad dla swoich kochanych wnuczek. Potem spędzili miłe popołudnie na pogawędkach. Jakby wiedziała co planują to nie byłoby tak miło
Wieczorem, gdy wszyscy już spali zeszły po cichutku na dół uważając na trzeszczący schodek. Miały to już opanowane od małego. Spryciule jedne
Jak tylko udało im się dostać do przedpokoju to wzięły klucze, zamknęły drzwi i poleciały na miejsce
Po drodze zgarnęły Sage. Trafiły prosto do klubu w Windenbergu. Coś Shannon ostatnio polubiła to miasto. Czyżby chciała spotkać swojego kolegę z ławki?
Wywijamy tyłeczkiem. Shana szaleje i wariuje jak nigdy. Szkoda, że jednak Gordona nie spotkała
Młoda damo, czy ciebie coś boli? Na przykład mózg? Chyba, ze go zgubiłaś podczas tych wywijasów. Rozumiem, ze osiemnastka za kilka dni, ale to już przesada
Duchy postanowiły przejąć ten klub xd Rozumiem, że ci panowie zmarli przed chwilą i nie wiedzą co się stało?
Przed kim ty się tak popisujesz? Aż ludzi od siebie odstraszyłaś
Aaa. Twój przyjaciel przyszedł. Jedyny się nie boi twoich tańców. Przepraszam, że tak krótko, ale zdjęć już mi brakło i ten post pisałam na ostatnią chwilę. Następna część będzie dopiero jak wrócę i zdążę zdjęcia porobić, ale na pewno nie wcześniej niż w czwartek
Pewnego wieczoru Shannon wyszła sie przejść do parku w Windenbergu. Spotkała tam swojego kolegę z ławki, Gordona Villareal'a. Dopowiem, że nie ja go stworzyłam - on był już w grze (wgrany mc comand) i tylko zmieniłam mu imię. Chociaż i tak zawsze jego imię będzie mi się kojarzyło z simem z serii od Madzi
Posiedziała z nim na ławce kilka godzin i podczas tej rozmowy nawet nie zauważyła, że już dawno powinna być w domu
No, ale zamiast wracać już spytała się nieznanej simki czy może z nią zagrać w szachy
Wróciła do domu dopiero nad ranem, jak jej siostra robiła sobie śniadanie. Jednak Shana szybko uciekła na górę i nikt jej na szczęście nie zauważył
Gdy Ingrid wracała do domu spotkała spacerującą Monicę. Będzie mi tej simki brakować za niedługo
Charlie wrócił ze szkoły. Mama od razu poleciała go przytulić. Oczko w głowie naszej Ingrid
Jednak nie wrócił sam. Przyszła z nim jego koleżanka ze szkoły, Rita Haas (też mc comand)
Ingrid postanowiła zrobić grilla dla wszystkich obecnych na parceli. Chyba polubiła nową koleżankę swojego syna. Niestety Monica się już nie załapała
Poleciała robić obiad dla swoich kochanych wnuczek. Potem spędzili miłe popołudnie na pogawędkach. Jakby wiedziała co planują to nie byłoby tak miło
Wieczorem, gdy wszyscy już spali zeszły po cichutku na dół uważając na trzeszczący schodek. Miały to już opanowane od małego. Spryciule jedne
Jak tylko udało im się dostać do przedpokoju to wzięły klucze, zamknęły drzwi i poleciały na miejsce
Po drodze zgarnęły Sage. Trafiły prosto do klubu w Windenbergu. Coś Shannon ostatnio polubiła to miasto. Czyżby chciała spotkać swojego kolegę z ławki?
Wywijamy tyłeczkiem. Shana szaleje i wariuje jak nigdy. Szkoda, że jednak Gordona nie spotkała
Młoda damo, czy ciebie coś boli? Na przykład mózg? Chyba, ze go zgubiłaś podczas tych wywijasów. Rozumiem, ze osiemnastka za kilka dni, ale to już przesada
Duchy postanowiły przejąć ten klub xd Rozumiem, że ci panowie zmarli przed chwilą i nie wiedzą co się stało?
Przed kim ty się tak popisujesz? Aż ludzi od siebie odstraszyłaś
Aaa. Twój przyjaciel przyszedł. Jedyny się nie boi twoich tańców. Przepraszam, że tak krótko, ale zdjęć już mi brakło i ten post pisałam na ostatnią chwilę. Następna część będzie dopiero jak wrócę i zdążę zdjęcia porobić, ale na pewno nie wcześniej niż w czwartek
Dziewczyny wywinęły się na imprezę! Przy takich wygibasach nie jest trudno o stratę mózgu ;)
OdpowiedzUsuńCoś im sie od życia należy ;)
Usuń